Hej :)
Szczerze zastanawiałam się nad tym postem, czy go pisać, czy dać sobie spokój. Jednak postanowiłam podzielić się z Wami ostatnimi moimi zdobyczami.
Jak sam tytuł posta wskazuje, mam bardzo jasną karnację... Co jest bardzo uciążliwe ponieważ znalezienie odpowiedniego podkładu graniczy z cudem ... Teraz jak jest styczeń i moja twarz wróciła do normalnego kolorytu mam mega problem z podkładami...
Zacznę od tego, że byłam ostatnio na analizie skóry twarzy. Chciałam się przekonać, czy typ skóry, który sądzę, że mam rzeczywiście taki jest, czy moja skóra ma odpowiednie nawilżenie, co zrobić aby zatkane pory nie były tak uciążliwe jak czasami są itd. Znalazłam dzięki Magdzie wiele odpowiedzi na swoje wcześniejsze nurtujące pytania. Okazało się, że moja skóra należy do tych suchych. Tak też myślałam :) Ucieszyłam się, że stosowanie kremów nawilżających sprawie się świetnie. Jednak moje nawilżenie twarzy nie było tak doskonałe jak powinno się zdawać... Ale nie o tym miałam pisać :) Po prostu chcę Wam tak wiele przekazać, że zawsze schodzę na inny temat :)
Zaczniemy od podkładu, którego nie powinnam używać.
Wiecie nie znając tak dobrze rodzaju skóry, stosowałam wiele różnych podkładów i nie zdawałam sobie sprawy czy one są przeznaczone dla mnie. Ważne przy tym wyborze było to, że świetnie kryje, pięknie wygładza skórę, jest aksamitny i cudownie rozprowadza się po twarzy. Jest to podkład w musie, ale jego konsystencja zbliżona jest bardziej do kremu. Jeśli chodzi o tubkę to ma ona matową powłokę, która niestety się szybko brudzi... Kolor to 100 Ivory, czyli najjaśniejszy jaki może być z tej linii podkładów. Fajnie się wtapia w skórę, to duża jego zaleta. Jednak minusem jego jest to, że się szybko ściera. Minusem dla mnie było też, że wysuszał mi skórę na nosie... Ale to już wiemy dlaczego :) Ze skórą suchą połączenie podkładu w musie może się właśnie tak kończyć :) Muszę się przyznać, że dawno nie używałam tego podkładu, ale lubiłam go pomimo tych kilku minusików :) Nie będę pisała o cenie ponieważ jej nie pamiętam.
Kolejny podkład to znany pewnie wszystkim w blogosferze Affinitone.
Ten podkład bardzo lubiłam. I szczerze nie wiem co się z nim stało, bo wcześniej miałam wrażenie, że jest jaśniejszy... Będąc wczoraj w Rossmannie patrzyłam na niego i tam też był taki ciemny. Kolor to 03 light sand beige, najjaśniejszy jaki tylko jest... Dla mnie (może ze względu na tony jakie w nim są) jest już za ciemny... I mimo, że kolorystycznie do mojej bladej cery nie pasuje, to i tak mam bardzo dobre wspomnienia z ty podkładem. Lekka konsystencja, która pięknie rozprowadzała się po twarzy, idealnie wtapiała się w cerę. Nie miałam nigdy efektu maski stosując ten podkład. Wyciągając go z koszyczka stwierdziłam, że jeszcze raz dam mu szansę i może jutro się nim pomaluję :)
Przechodzimy do kolejnego Rimmel'a.
Kolor 101 classic ivory. Nie wiem czy on ma coś wspólnego z kolorem ivory ale mając trochę opaloną skórę można powiedzieć, że pasował idealnie. Najlepsze jest to, że bardzo szybko musiałam go odstawić ponieważ był już za ciemny ... Nie lubię, gdy podkład jest za ciemny... Przypominają mi się młodzieńcze lata, zły dobór kosmetyków... Twarz ciemniejsza niż szyja itd... Tak wiem to grzechy, jednak byłam młoda i nie wiedziałam co to dobranie odpowiedniego podkładu... Cóż za wiele nie mogę o nim napisać, bo moja przygoda z nim była krótka. Będę teraz musiała poczekać na czasy słońca i opalenizny, ewentualnie podkład powędruje do mojej mamy :) (będzie się na pewno cieszyła, ona uwielbia dostawać ode mnie podkłady). Plusem tego podkładu jest również filtr SDF 20. Cenowo nie pamiętam jak się przedstawia :)
Kolejne dwa podkłady to znane wszystkim wszem i wobec Revlony.
Z lewej strony 110 Ivory, z prawej 150 Buff. I tu znów 150 idealnie pasowała do skóry ciut opalonej. Te podkłady dla mnie są idealne. Wiele osób pisze o nich, że są za ciężkie, że zatykają pory itd.. Ja z nimi nie miałam problemu. Był to podkład, z którym pierwszy raz się spotkałam u kosmetyczki, która malowała mnie na wesele koleżanki. Byłam zachwycona tym jak wygląda moja skóra. 110 jest idealnie dopasowana do mojej bladej cery. Uwielbiam się nim malować. Zawsze do niego używam gąbeczek i sprawdzają się idealnie. Jak widzicie na zdjęciu zostało go niewiele i będzie trzeba go zamówić. Zawsze kupuję go przez internet, ponieważ jego cena stacjonarna jest wysoka...
I teraz przejdziemy do ostatniego podkładu. Zostawiłam go na koniec ponieważ jestem nim zachwycona
Lasting finish z filtrem SPF 20, w odcieniu 010 Light porcelain. Idealnie kolorystycznie dopasował się do mojej cery. Jest lekki i pięknie rozprowadza się czy to gąbeczką, czy to paluszkami.
Krycie jest całkiem niezłe. Wręcz powiedziałabym, że jak dla mnie wystarczające. Mam go już chyba 2 miesiąc i jeszcze się nie skończył, a maluję się nim praktycznie codziennie. Nie kupowałam wcześniej kolejnej tubki, gdyż widziałam ile ich jest w sklepach. I tu się pomyliłam. Rossmann zrobił totalną wyprzedaż tych podkładów... Kosztowały 7zł z jakimiś groszami... A wszystko przez to, że będą one najprawdopodobniej wycofane... Nie wiem czemu, bo dla mnie ten podkład jest magiczny !! I wiecie jak żałowałam, że o promocji dowiedziałam się tak późno... :( Jak poszłam do swojego Rossmanna to już nic nie było ... ;/ W mieście, w którym studiuję również się na niego już nie natknęłam... Znów będę szukała idealnego podkładu dla siebie, a już myślałam, że taki znalazłam :) Chyba, że Rimmel mnie zaskoczy i wyjdzie jakaś nowa edycja tych podkładów :D
Jakie Wy macie opinie na temat tych podkładów ? Domyślam się, że wszystkie są Wam dobrze znane :) Tylko czy macie taką samą opinię o nich jak ja ?
Z tych wszystkich które opisałaś a które oczywiście miałam najbardziej nie lubiłam Revlona. Oksydował na mojej mieszanej cerze i był totalnie ciężki :(
OdpowiedzUsuńZ nimi właśnie tak jest .. że albo się je kocha albo nienawidzi :)
UsuńUwielbiam podkłady Rimmel <3
OdpowiedzUsuńJa zależy który :)
UsuńJestem mega bladziochem. Wszystkie powyższe podkłady miałam i niestety to nie moja tonacja. Większość z nich ma różowe tony, a ja jestem bardziej żółta. Obecnie najlepiej się sprawdza najjaśniejszy Ingrid Idealface połączony z jakimś też najjaśniejszym z serii podkładem Perfecty. Ale nadal szukam ideału ;)
OdpowiedzUsuńTeż przez jakiś czas używałam Ingrid, jednak szukałam czegoś idealnego :)
UsuńTez mam jasna i sucha cerę Wiec ten post jak najbardziej dla mnie przydatny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się przyda :)
UsuńJak byłam w liceum bardzo lubiłam podkład Affinitone. Teraz przerzuciłam się na Revlona i na chwilę obecną jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa Revlona również uwielbiam :) Jednak szukam też podkładu, który będzie dostępny u mnie w mieście :)
UsuńŻadnego jeszcze nie miałam, ja używam mineralnych :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nimi bardzo :)
UsuńMiałam Rimmela Stay Matt i bardzo lubiłam, ale później naszła mnie chęć zmian i polubiłam się z Affinitonem właśnie w numerze trzy, a mój najnowszy ulubieniec to Maybelline Super Stay z którym się nie rozstaję, używając na zmianę z Affinitonem :)
OdpowiedzUsuńja właśnie też się lubię z tym Super Stay :) Jednak wykończyłam go wcześniej i tutaj go nie opisałam :)
Usuńten revlon po lewej ejst pięknie jasny!
OdpowiedzUsuńIdealny dla "bledziochów"
UsuńJa używam Revolnu nie pamiętam już od kiedy... I szczerze to z moją skórą wszystko jest okej, nie zatykają mi porów dramatycznie ani nic... Ja używam 180 bo moja cera jest zbyt ciemna na 150 - wyglądałam wtedy baaardzo blado ;p
OdpowiedzUsuńNo ja niestety mam tak jasną karnacje, że na ten moment 150 jest ciemna :) Nie aż tak bardzo ale jednak wolę mieć ciut jaśniejszy podkład niż za ciemny
UsuńJa też poszukuję idealnego jasnego podkładu. Mam ten z Rimmela i mógłby być jaśniejszy. Chyba mamy podobny kolor skóry. Myślę o tym jaśniutkim Revlonie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
Dla mnie jest idealny :) Ale tak jak pisałam już wcześniej :) Jedni za nim szaleją a drudzy nienawidzą :)
UsuńRównież jestem bledziochem, ale jeszcze chyba wiekszym bo na mnie 110 wygląda znacznie ciemniej :) Zreszta mam serie wpisów JASNA CERA więcj jesli będziesz miała czas to zapraszam, może znajdziesz coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczytam :)
UsuńŻadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZnam takie poszukiwania... Czemu nikt nie zrobił lini podkładów dla bladziochów?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem :)
Usuń